Wpadłam w istny szał szycia :) Szkoda tylko, że nie mam maszyny i wszystko zajmuje mi dziesięć razy więcej czasu... Zeszłego wieczoru nie byłam w stanie się oderwać od wycinania, fastrygowania i dobierania tkanin na następne wersje i modele pokrowców :) Nie wiem po co mi ich tyle, może znajdą się chętni na nadliczbowe sztuki, w końcu święta za pasem ;)
|
Tym razem etui bez usztywnienia w formie pionowej. |
|
Mimo, że takie słodko romantyczne klimaty nie do końca są w moim guście, to takiego zestawu nie wstydziłabym się nosić :) Fiolet na zewnątrz to resztki z wełnianej sukni, którą szyłam ostatnio. |
|
A tutaj dwa kolejne zestawienia w drodze. Zielona tkanina to len z pozostałości po którejś historycznej kiecy. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz