Tym razem pochwalę się wspaniałym rezultatem barwienia marzanną barwierską. Skorzystałam z porady w "Farbowaniu barwnikami naturalnymi" i pilnowałam, żeby nie zagotować marzanny.
Tak jak poprzednio, wełnę uprzednio namoczoną, gotowałam w wodzie z ałunem. Korzenie marzanny (suszone) namoczyłam na noc w miseczce. Powoli podgrzewałam korzenie w około 4 litrach wody (miałam 50 g wełny do zafarbowania), gdy wywar zaczął lekko parować dodałam wełnę i utrzymywałam wywar na granicy wrzenia przez 2 godziny. Następnie zostawiłam całość do powolnego wystudzenia i odsączyłam wełnę. Na koniec wypłukałam w wodzie z octem dla utrwalenia, a oto moje dzieło:
Namoczone korzenie marzanny, około 30 g. // Soaked roots of madder, around 30 g. |
Świetne kolory Ci wyszły, choć Istex ma szeroką paletę barw, w której jest mnóstwo cudnych kolorów, to i tak z naturą nigdy nie wygra, gratuluję efektu!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Istex owszem ma ładne kolory, nawiązujące do naturalnych, ale jako szanujący się rekonstruktor nie mogę nie podwyższać sobie poprzeczki :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń